Jeden wieczór
Efekt wczorajszych działań. Fala jeszcze nie dokończona gdyż czekamy na listwe wyginaną i płytki będzie trzeba szlifować na mokro ale już widać jak to będzie wyglądało.
Efekt wczorajszych działań. Fala jeszcze nie dokończona gdyż czekamy na listwe wyginaną i płytki będzie trzeba szlifować na mokro ale już widać jak to będzie wyglądało.
Przed nami kolejne prace. Bierzemy się ( tzn. Panowie się biorą ) za kuchnię i wejście. Łazienka u góry będzie musiała poczekać z miesiąc. Jak skończą kuchnię to będzie można zawołać kolege od mebli na ostateczne pomiary.
Przed świętami umówiony jestem z fachowcem od schodów na pomiar i będziemy musieli podjąć decyzję DĄB czy Jesion.
Odwiedził nas również pan od kostki i powiem szczerze odradzał nam mocno wejście do domu i taras z palisady. Mówił ,że się wynosi , piasek wchodzi między palisady i kostka się zapada. Najlepiej to by było zaszalować i zrobić wylewne schodki (szwagier ma z palisady i nic się nie dzieje). Robicizna 40 zł z metra.
Ps. W paleniu rusztem rynnowym proponuję zrobić mistrzostwa świata. Wygrywa ten ,który będzie miał najdrobniejszy popiół z ekogroszku. Ja narazie jestem w 2 lidze. hahaha.
Kolejny budowlany wrzut z wiochy, hahaha
Na mazowszu wieje dość mocno. Będąc na budynku usłyszałem jakieś stukanie, okazało się ,że syrena alarmowa na szczycie była kiepsko zamocowana i wiatr ją zdmuchnął i tak wisiała na kablu. Zabezpieczcie swoje cudeńka. Miejmy nadzieję obędzie się bez strat.
Wrzucam obiecane fotki z krzesłem. :)
Komentarze