Deska i Papa
Po trzech tygodniach ciągłego dzwonienia do Cieśli ekipa zjawiłe się na budowie. :)
W pierwszym tygodniu od postawienia więźby dzwoniłem raz dziennie i oczywiście pan nie odbierał a w słuchawce słychać było 'granie na czekanie" - ... póki na to czas pogadamy jak za dawnych lat..." odebrał w piątek wieczorem i mówi.. : PO NIEDZIELI OPIERDZIELIMY...
tydzień drugi: dzwonie po 4 razy dziennie oczywiście ta sama melodia... "póki na to czas "... nie lubie już tej piosenki. :D odbiera pan w piątek i mówie mu : ,że do radia łatwiej sie dodzwonić niż do niego... Po niedzieli na 100. Ok
tydzień trzeci: nowa melodia: .."budszisz mnie pocałunkiem... itd. dzwonie po 8 razy. tradycyjnie nie odbiera. powiem szczerze ,że już miałem dzwonić i szukać nowego wykonawcy... dostałem nawet 2 oferty. W piątek dzwoni do mnie Pan i mówi ,że w poniedziałek na bank.
Wtorek około 10.00 szwagierka mówi: jakieś auta jadą do Was na budowe"
Ekipa zjawiła się... W ciągu jednego dnia zadeskowali połowe dachu i poprzycinali krokwie.